Hejka kochani,
mam bloga od niedawna, a już udało mi się zrobić dużą przerwę, haha. Cóż, taka ta moja natura.
Chciałam w sumie streścić wszystko, co miało miejsce od ostatniego posta...A zatem:
- Nareszcie zaczęłam realizować swoje postanowienia i niezmiernie się cieszę, że jak na razie dość dobrze mi to wychodzi :)
- Wróciłam do szkoły po feriach. I wcale mnie to nie smuci, naprawdę. Wielu ludzi uznaje mnie za psycholkę, gdy to mówię, ale ja kocham swoją szkołę. Chodzę do niej z uśmiechem, a rano wstaję ze świadomością, że przede mną kolejny dzień pełen wyzwań w niesamowitej atmosferze. To liceum już wiele mi dało, zmieniło mnie na lepsze i zmieniło moje życie. Właśnie dzięki niemu zaczęłam grać w ultimate (polecam!), poznałam najlepszych jak dotąd ludzi w swoim życiu, a za calutkie 116 dni jadę do cudownej Italii i będę mogła porozumieć się w tamtejszym języku! Czuję, że nareszcie jestem na swoim miejscu. Codziennie odnajduję siebie na nowo. Nareszcie się realizuję. Rozwijam się w wielu kierunkach. Jestem w swoim żywiole. Nikt i nic mnie nie spowalnia, nie stoję w miejscu, ciągle coś
robię - stworzono mnie do takiego życia! Spełniam swoje marzenia, robię to co zawsze chciałam robić.
Co prawda, znikł gdzieś mój kontakt z paroma osobami, ale nie tęsknięCzuję, że się nie marnuję. Jest miejsce na moje ambicje, mogę uczyć się nowych rzeczy, próbuję nowych rzeczy, mam nieustanną motywację żeby robić więcej, lepiej, poprawniej! - Spędziłam najlepsze, jak dotąd, Walentynki. Całą sobotę byłam poza domem, ponieważ zaliczyłam mój pierwszy wyjazdowy występ. Była oczywiście super atmosfera i mnóstwo śmiechu. Pogoda się poprawia i nie mogę się doczekać, aż wreszcie zagramy na dworze!!!
- Zostałam wyprowadzona ze stanu ogromnej niewiedzy. Dowiedziałam się, że żeby iść na medycynę, wcale nie muszę zdawać matury z matematyki na poziomie rozszerzonym. Informacja ta była dla mnie jak włączenie 500 watowej żarówki w tunelu :D chociaż teraz aktualnie myślę nad dietetyką.
- Dokonałam kilku fajnych transakcji w ramach wymiany książkowej, czekam jeszcze na resztę przesyłek i zrobię haul :)
- Gościłam u siebie Lenę i byłyśmy na zdjęciach, powstało m.in to powyżej.
Wrzucam Wam fotkę z przerwy między meczami i piątkowe przepyszne goferki :)
Jak spędzaliście Walentynki? Macie ferie, mieliście czy będziecie dopiero odpoczywać?
xoxo, Ann