20 kwietnia 2015

O szkole średniej moich słów kilka

Hejka kochani,
Zostałam królową kichania. Prawdopodobnie zaraziła mnie moja mama, przeceniłam swój układ immunologiczny i stało się. Korzystając z chwili słabości (leżenia w łóżku) i wolności od obowiązków na jutro postanowiłam napisać post na temat wyboru szkoły średniej, czy raczej może porównania liceum i technikum.
Ponieważ uczę się w LO, wielokrotnie byłam wyśmiewana tekstami "za 3 lata możesz iść do maka na zmywak" "musisz potem studiować, a my nie" "nie znajdziesz pracy, a my tak". Znacie lekarza, który nie musiał skończyć studiów? A bezrobotnego lekarza? Ja też nie :)
Na dodatek ta ciemna masa nie rozumie, że nie było w żadnym technikum kierunku, który by mnie interesował, może oprócz technika żywienia, na co mogłabym się zdecydować, mając stuprocentową pewność, że zostanę dietetykiem... a jej nie miałam i nie mam. Absolutnym hitem dla mnie było to, kiedy usłyszałam, że miałam iść do technikum, "zrobić sobie zawód", a potem zdawać rozszerzoną maturę i iść na tę wymarzoną uczelnię. Ten pomysł tak mnie zaabsorbował, że aż zobaczyłam siebie z dyplomem technika reklamy czy informatyki na CMUJ. A teraz na poważnie, nie bądźmy śmieszni. Poszłam do LO bo chciałam, bo oferuje mi bardzo szeroki wachlarz możliwości. Uczę się tego, czego chcę być nauczana i co lubię. Nie rozumiem osób, które poszły np. na technika hotelarza, bo nie miały innego pomysłu, a teraz są jakby ograniczone w wyborze kariery - osoby po liceum mogą iść wszędzie, gdzie zechcą. Chwalenie się, że "nie muszę iść na studia po technikum" jest dla mnie argumentem inwalidą - nie musisz teoretycznie, bo niby możesz podjąć pracę, ale czy przy dzisiejszej sytuacji kraju masz to zapewnione? I tak większa część absolwentów na jakiejś uczelni wyższej pewnie wyląduje, prędzej czy później. Nikt mi nigdy nie wmówi, że z jakiejkolwiek innej szkoły wyniosłabym więcej niż z mojej obecnej, bo się nie zgodzę. Na pewno nie miałabym tak dobrego przygotowania do matury gdzie indziej. Technikum, według mnie, jest dla ludzi którzy wiedzą na pewno co chcą robić, a nie czarujmy się, jest ich niewiele wśród gimnazjalistów. Znam ludzi, którzy plują sobie w brodę, że wybrali ten typ szkoły, bo np. przestało się dobrze dziać w górnictwie i nie mają zbytnio co ze sobą zrobić.

Czy mam jakąś radę dla stojących przed wyborem? 
Róbcie to, co chcecie. 
Kierujcie się waszymi uczuciami i preferencjami, bo to wy jesteście najważniejsi.
Każdemu z was życzę, aby codziennie wstawał z uśmiechem i lubił chodzić do szkoły, jak ja :)
 (nie, w moim lo nie ma totalitaryzmu, mówię to dobrowolnie, dyrka mi za to nie płaci etc)


Xoxo,
Ann

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz